Przy okazji
naszej ostatniej rocznicy ślubu
( nie ostatniej
matematycznie tylko na razie kalendarzowo)
goście na
odczepnego zaczęli podpytywać
co jest najważniejsze w szczęśliwym związku ?
Po 35 latach daj
im prostą definicję.
Przez chwilę unikałam odpowiedzi.
Jednak przy
drugim kieliszku toastowego wina
pytanie zostało
powtórzone.
Sex -
odpowiedziałam prowokacyjne
w stylu „a dajcie
Wy mi wszyscy święty spokój”
Jedno słowo -
trzy małe literki.
Jeszcze w gronie
moich pyskatych dzieci
nie zapadła taka
cisza, taka konsternacja.
Po kilku
sekundach temat został zmieniony.
A na koniec
chłopak córki
pierwszy raz
obecny u nas w domu
podsumował -
Twoja mama jest dość otwarta.
Tak, relacja
dzieci rodzice jest trochę dziwna
czasami myślę ze choć
z szacunkiem
ale traktują nas
jak dinozaury ,
przeżytek innego
świata.
Komentarze
Prześlij komentarz